..:: 31 X ::..
Wszelakie zmiany czasu nie działają na mnie zbyt dobrze.
Mało tego....
Znów będzie tak szybko się robić ciemno, bleh! I znów zacznę narzekać na wszystko. I ta szarość na dworze. Zachmurzone niebo i co się z tym wiąże - słabo, a czasem nawet w ogóle nie widoczne gwiazdy.
Deszcze, buu! Kałuże, buu! Chlapa, buu! Szare dni, buu! Bo to w końcu jest ta jesień...
Która czasem ma i swoje uroki...
Ale ileż można popadać w melancholijne nastroje. Ile można wszystko przemyślać i wymyślać. Bo ja w końcu lubię jak coś się dzieje, a jak już coś się dzieje, to marze o ciszy i spokoju.
A teraz... Teraz jest mi tak jakoś dobrze, aż się temu dziwie. Wieczór spędzony na oglądaniu z bratem komedii. Taaa... To mi poprawiło nastrój. Słucham sobie nastrojowych piosenek i myśle, że tak naprawdę nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. A nawet wskazane, żeby było gorzej. Bo może nauczyłabym się cieszyć z tego co mam. Tak, trochę samokrytyki nie zaszkodzi...
DOŚĆ NARZEKANIA ! I tak jutro będzie gorzej... (tak, już się przyzwyczaiłam do tego).
Dodaj komentarz