..:: .. .. .. ::..
W tej chwili nawet nie chce mi się myśleć o niczym...
I pomyśleć, że jak np. wracałam ze szkoły to życie wydawało mi się takie piękne...
Dlaczego wszystko musi się tak walić w najmniej odpowiednich momentach? A powodują to osoby, które nawet nie zdają sobie z tego sprawy (lub robią to naumyślnie).
Wszystko naraz, wszystkie załamania, wszystkie smuty i powstaje tzw. dół. Jedno co mi pozostaje to pójść do swojego pokoju, właczyć sobie muzykę, zacząć coś rysować, zasnąć... Nie chcę pouczeń, wiem, że źle robiłam, ale nikt nie zdaję sobie z tego sprawy, że mi trzeba pomóc a nie jeszcze bardziej do tego 'bagna' wpychać... Czuję, że nie ma szans...
I znów 1000 myśli na sekundę, zamieszanie i w ogóle... Ale mam jedno dobre pytanie... Ile ja tak wytrzymam?;/
Koniec ... może osoby, które powinny wyciągnąc z tej notki cały jej sens to zrobią, może nie... \/
Dodaj komentarz