..:: : ::..
Obliczenia wskazują na to, że ta notka powinna być wesoła... Jednak tak nie będzie, o nie nie... Nie lubię na siłę wymuszać uczuć i w ogóle.
Niby wszystko było ok., ale to tylko niby. Już się nie przejmuję swoimi błahymi problemami, są ludzie – i to nawet blisko nas – którzy mają większe problemy. Ja tego nie zauważałam, do czasu. Szczególnie jeżeli chodzi o kogoś bardzo bliskiego. I mimo tego i tak nikt nie wie o kogo mi chodzi, bo nikt nie wie, że on dla mnie jest aż taki ważny. Eh..
I złapałam dołka, bo wiem, że on i jego życie stacza się na dno, a ja nie umiem temu zapobiec, mało tego, zawsze był dla mnie wzorem. A teraz? Co ja mam zrobić?;/
I nie mogę się nie przejmować, nie da rady, nie tym razem...
Dlaczego los jednych obdarza, drugich doprowadza do cierpienia. Wiem, że moje problemy w porównaniu do jego są małe, ale skoro jest osobą mi bliską to jego problemy stają się moimi problemami i na odwrót. Wierzę w niego, wierzę, że będzie dobrze... ;/
„Tysiące ludzi...
Tysiące miejsc...
A tylko jedno życie...”
Dodaj komentarz