..:: : ::..
Bo wydawać by się mogło, że jest wszystko o.k. I mi samej czasami tak się wydaje. To już coś... Ale czuję jakąś taką dziwną pustkę w sobie. Wraz z mijającym dniem, pustka poszerza się. I jest tak dziwnie, bardzo bardzo dziwnie. Pozostaje mi teraz znaleść przyczynę tego. A gdy ją już znajdę, będę starać się to pokonać. Może by tak napoczątek poukładać swoje odczucia, uczucia i myśli, stworzyć hierarchie swoich zasad do przestrzegania. Może wtedy będzie łatwiej. Może nie. A może poprostu muszę wypróbować wiele rozwiązań, by w końcu natrafić na to właściwe. Przestaje dostrzegać sens. Albo dopiero teraz zaczynam go powoli chwytać. I poprostu tak reaguje...
Przeszłam na nocny tryb życia. Sen od 3 do 10. I tak przez jeden tydzień, drugi tydzień. I wystarczyło odespać porządnie jedną niedziele (to dziś?), żeby wszystko wróciło do normy. Rozwiązanie niby takie proste. A daje porządany skutek. Co jest? Nie rozumiem? Czy rozumiem za bardzo?
Dodaj komentarz