..:: Dopóki juitro jutra... ::..
Ile bym dała:
by cofnąć czas; by było dłużej dobrze niż zwykle; by księżyc świecił tak jak 'kiedyś'; by gwiazdy znów zapełniały wszystko moje smutki; by nie było tej nieszczerości na około; by znalazły się wszystkie moje ołówki od h6 do b5; by te rysunki znów powodowały miłe wspomnienia; by została całkowicie wymazana zawiść; by słońce nigdy nie było hiperaktywne; by Ziemia w 2012 nie uległa przebiegunowaniu; by wszystko się ułożyło tak jak należy; i żebym była szczęśliwa.
Z drugiej jednak strony, człowiek szczęśliwy nie zawsze robi to co mu umysł podpowiada. Tylko z tego szczęścia rozum stracić można. Rozglądając się na około... to widać. Uczucia - takie wymuszone, nic nie warte. Dookoła fałsz i obłuda. Ale.. Przecież świat jest piękny... Więc o co w tym wszytkim chodzi? Tak, tu chodzi o ten księżyc i gwiazdy, które robią [głównie latem] bardzo fajny nastrój. Można się czasem zagłębić w wspomnienia.
Staram się nie narzekać i nie marudzić. Nawet czasem mi się to udaje, ale to tylko czasem... ;]
... a teraz kiedy leżą koło mnie trzy książki Lema [ponoć fajne!] nie mam nawet czasu ich zacząć czytać. Bo to oczywiście "Quo Vadis" ważniejsze. Przeczytam! Chociaż jestem dopiero na drugim rozdziale i mam czas do wtorku to przeczytam! [sama nie wierze] Pozatym to ostatnio w ogóle nie mam na nic czasu. Kompletnie na nic ;/
"To co się dzieje teraz i po teraz, tak długo nie ma znaczenia dopóki jutro jutra nie będzie takie samo jak wczoraj wczoraj..."
Dodaj komentarz