..:: I feeling this ::..
Serduszkowy dzień minął. I nawet kolejny minął. Czas mija. Takie to niby oczywiste. A ja się boję. Jest mi tak pusto w środku. Czasem zaczynam wątpić w moje przekonania. Szkoda, niektóre to już ładne kilkanaście miesięcy pielęgnowałam. A tu pach! I już nie uważam, że to jest wina pogody czy tam pory roku. Że niby zima to chłodno, ponuro i w ogóle. Fakt, że niby jak się zaczyna wiosna/lato to jest już całkiem inaczej, zielono, wesoło, kolorowo, słonecznie. Nawet niebo jest inne. Takie bezchmurne i można bez problemu patrzeć na gwiazdy. A teraz? Nawet księżyca wyraźnie nie widać, a gwiazd tym bardziej. Zresztą co to za przyjemność stać na chłodzie, czuć tylko jak zamarza kolejna część ciała i patrzeć w niebo. Teraz czuje optymizm, jako taki, jak pada śnieg. Ale cóż z tego, jak za chwile robi się z tego jedna wielka chlapa, śnieg zamienia się w deszcz. I tak samo zmienia się mój nastrój. Ta, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w tym momencie narzekam, ale od kłamania mi się źrenice powiększają. Nie chcem mieć czarnych oczów, chcem mieć zielone! Dlatego więc jak już marudze to tak ma być. Nie będę owijać w bawełnę [jej, co?], że wszystko jest dobrze i w ogóle jest mi fajnie, wspaniale i wesoło. Wiem, że to minie. Ten cały durnowaty nastrój. Nie raz tak było, nie raz się z tego wychodziło. To nie jest dół, ani nic doło-podobnego. To jest mój odmienny stan świadomości. O ile tak to mogę nazwać. Bo nadchodzi dzień w którym wszystko się zbiera w jedną całość. Nawet coś tak bardzo odległego, prawie że nieważnego (a jednak). I powstaje z tego cienka warstewka, która gdy się ją naruszy robi 'boom!'. A sytuacji, które mogą naruszyć warstewkę w takim właśnie nijakim dniu jest mnóstwo. I nastaje nieopisane coś co powoduje, iż nie jest tak jak być powinno. Do tego dąży się by było jeszcze bardziej nijak i to całkiem świadomie. Całe szczęście, że to już koniec dnia. Przeżyłam ;) Więc chyba nie jest ze mną aż tak źle. [Tylko nie patrz na tą chlapę za oknem, tylko nie patrz na to pochmurne niebo, tylko... dlaczego życie ma być piękne skoro może być raz ochydne, raz ok, a raz wspaniałe?]
JUP!
nawet mi się podoba ;]...
Dodaj komentarz