Jacie, ale fajnie...
Bo skończyłam LO. I smutno mi z tego powodu. Czekałam na tą chwilę, chciałam miec już to za sobą, jakieś wakacje, nie mogłam się doczekac matur, a teraz jak to wszystko jest w zasięgu ręki cofnęłabym czas... Mimo wszystko chyba. Nasza klasowa impreza w piątek, udana bardzo zresztą, w miłym towarzystwie, w towarzystwie osób, z którymi spędzałam naprawdę dużo czasu przez ostatnie 3 lata. I nastrojowy koniec, gdzie nawet chłopcy uronili kilka, może kilkanaście czy tez kilkadziesiąt (:>) łez. Bo wspomnienia. Bo szkoda. Bo to jednak chcąc nie chcąc koniec naszego beztroskiego życia. Teraz będzie już tylko gorzej :D
A tak chcąc nie chcąc to chyba te egzaminy co mnie czekają za kilka dni wcale nie są aż takie ważne, bo jakoś w ogóle ich nie czuję ;> Może dzień przed się ogarnę trochę. Mam nadzieję. :)
"jeszcze będzie przepięknie..."
myślęęęęęęęęę...
Chyba na pewno to ja kocham tą moją durną klasę... byłą ;/
Dodaj komentarz