..:: No Topic ::..
I już jest cisza i spokój... Ale nie w mojej głowie. Tysiące myśli lata we wszystkie strony. Tysiące uczuć na minute. I właściwie to się nie czuję za bardzo. Teraz szukam mojego celu życiowego, znaleść go nie mogę. I tu nikt mi nie pomoże, poprostu sama muszę postawić sobie poprzeczke, tak wysokooo, i robić wszystko by ja przeskoczyć. I wtedy dopiero będę szczęśliwa. I nie ważne kiedy to będzie, bo czas sami możemy sobie wydłużać albo skracać, a teraźniejszość dla wszystkich jest taka sama. No i w końcu muszę przyzwyczaić się do tego, że nie wszystko będzie tak jak ja chcem. Fakt, mogę zrobić żeby było, ale po co robić coś na siłę. Czy nie lepiej, żeby pewne sprawy same sie układały albo rozwalały?:>
I patrząc dzisiaj w gwiazdy, dokładniej w tą moją gwiazdkę, która była idealnie nad drzewem sąsiada, pomyslałam, że muszę w końcu zacząć naprawiać to co zepsułam, i wejść na tą odpowiednią drogę. W końcu jest ich tak wiele... Ale nie każda prowadzi do mojego celu...
Dodaj komentarz