..:: YhM :::..
W zasadzie nic a nic
W szczegolnosci tak a tak
Ogolnie nie bo nie
Detalicznie Ha Ha
Djà vu, djà vcu, zjawisko polegające na przekonaniu, że wydarzenie lub sytuacje obserwowane po raz pierwszy już były widziane (djà vu) lub przeżywane (djà vcu). Może występować u ludzi zdrowych.
... Adam skręcił w boczną uliczkę. Gdy po kilkunastu krokach odwrócił się, zobaczył, że ten ktoś skręcił za nim. Przyspieszył kroku. Usłyszał, że tamten także przyspieszył. Zaczął biec. W biegu upuścił siatkę z zakupami. Dobiegł do końca uliczki. Cicho zaklął - przed nim był mur. Tamten był coraz bliżej. Adam w panice rozejrzał się dookoła. Zauważył drabinkę prowadzącą na dach jednego z budynków. Szybko podbiegł do niej i zaczął po niej wchodzić. Po chwili był na dachu. Teraz zaklął po raz kolejny - nadal był w pułapce. Jedyną drogą prowadzącą na dach była drabinka, a od jej strony słychać było odgłosy wchodzenia. Stanął na przeciwległym skraju dachu i spojrzał w dół. Cztery piętra pod nim toczyło się normalne, nocne życie miasta. Przez głowę przelatywały mu sceny z różnych filmów, w których bohaterowie znajdowali się w podobnych sytuacjach. Niestety, nigdzie w okolicy nie widać było sterty siana, czy otwartego kontenera na śmieci. Usłyszał, że tamten wszedł już na dach. Odwrócił się. Przed sobą ujrzał mężczyznę w długim płaszczu i kapeluszu. W tym świetle nie był w stanie dostrzec jego twarzy. Nagle przez głowę przeszła mu myśl, że kiedyś był w podobnej sytuacji. Tamten zrobił kilka kroków w jego stronę. Nadal nie było widać jego twarzy. Adam ciągle zastanawiał się, kiedy to był w takiej sytuacji. Tamten wyciągnął pistolet. Odbezpieczając go powiedział: 'Najbardziej nie cierpię tego cholernego deja vu!'. Wtedy Adam wpadł na to. 'Miałem kiedyś taki sen! Identyczny...' - pomyślał. Nie zdążył tego powiedzieć, gdyż tamten strzelił. Adam poczuł szarpnięcie w lewym barku. Siła przelatującej kuli odrzuciła go do tyłu. Stracił grunt pod nogami. Zaczął spadać. W locie przypomniał sobie zakończenie tamtego snu - obudził się we własnym łóżku. 'Może to też tylko sen... Proszę, niech to też będzie sen!'- zaczął modlić się w myślach. Ziemia była coraz bliżej. Jeszcze tylko 5 metrów... 3 metry... 2 metry...
Obudził się z krzykiem. Rozejrzał się wkoło. Leżał na podłodze. Usiłował przypomnieć sobie sen. Bezskutecznie. 'Nieważne. I tak nie było to nic ważnego.' - pomyślał, wstając z podłogi. Ruszył w kierunku kuchni. Światła nie musiał zapalać. Migający neon za oknem wystarczająco oświetlał mieszkanie. Otworzył lodówkę. Zaklął. Znów nie było piwa. Przeszedł do pokoju, gdzie zaczął się ubierać. 'Pójdę do sklepu, kupię od razu cały sześciopak.' - mówił sam do siebie. Po chwili był już ubrany. Wziął siatkę, narzucił skórzaną kurtkę i wyszedł, zamykając drzwi. Ruszył w kierunku sklepu. W połowie drogi dopadło go dziwne przeczucie, że ktoś go śledzi. Obejrzał się. Kilkanaście kroków za nim szedł jakiś mężczyzna. Zignorował go. Spokojnie dotarł do sklepu. 'Sześciopak Carlsberga.' - rzekł do sprzedawcy. Ten, nie spiesząc się, przyniósł żądany towar. Adam zapłacił banknotem, poczekał na resztę i wyszedł ze sklepu. Ruszył w kierunku domu. Po chwili coś go tknęło. Odwrócił się. Tamten mężczyzna znów szedł za nim. Postanowił się przekonać, czy tamten naprawdę go śledzi, czy to tylko jego paranoja i skręcił w boczną uliczkę. Gdy po kilkunastu krokach odwrócił się, zobaczył, że ten ktoś skręcił za nim. Przyspieszył kroku. Usłyszał, że tamten także przyspieszył. Zaczął biec. W biegu upuścił siatkę z zakupami. Dobiegł do końca uliczki. Cicho zaklął - przed nim był mur. Tamten był coraz bliżej. Adam w panice rozejrzał się dookoła. Zauważył drabinkę prowadzącą na dach jednego z budynków. Szybko podbiegł do niej i zaczął po niej wchodzić. Po chwili był na dachu. Teraz zaklął po raz kolejny - nadal był w pułapce. Jedyną drogą prowadzącą na dach była drabinka, a od jej strony słychać było odgłosy wchodzenia. Stanął na przeciwległym skraju dachu i spojrzał w dół. Cztery piętra pod nim toczyło się normalne, nocne życie miasta. Przez głowę przelatywały mu sceny z różnych filmów, w których bohaterowie znajdowali się w podobnych sytuacjach. Niestety, nigdzie w okolicy nie widać było sterty siana, czy otwartego kontenera na śmieci. Usłyszał, że tamten wszedł już na dach. Odwrócił się. Przed sobą ujrzał mężczyznę w długim płaszczu i kapeluszu. W tym świetle nie był w stanie dostrzec jego twarzy. Nagle przez głowę przeszła mu myśl, że kiedyś był w podobnej sytuacji. Tamten zrobił kilka kroków w jego stronę. Nadal nie było widać jego twarzy. Adam ciągle zastanawiał się, kiedy to był w takiej sytuacji. Tamten wyciągnął pistolet. Odbezpieczając go powiedział: 'Najbardziej nie cierpię tego cholernego deja vu!'. Wtedy Adam wpadł na to. 'Miałem kiedyś taki sen! Identyczny...' - pomyślał. Nie zdążył tego powiedzieć, gdyż tamten strzelił. Adam poczuł szarpnięcie w lewym barku. Siła przelatującej kuli odrzuciła go do tyłu. Stracił grunt pod nogami. Zaczął spadać. W locie przypomniał sobie zakończenie tamtego snu - obudził się we własnym łóżku. 'Może to też tylko sen... Proszę, niech to też będzie sen!'- zaczął modlić się w myślach. Ziemia była coraz bliżej. Jeszcze tylko 5 metrów... 3 metry... 2 metry... Po chwili leżał martwy rozpłaszczony na ulicy.
Ja tam powiem jedno.. dosc... a oprocz tego.. ze ja jednak cos z tym lebem mam... eh.. fascynacja.. deja vu;]
Dodaj komentarz