..:: Żeby nie było ::..
Kolacja kolacją - nic nadzwyczajnego. Zresztą jak miałoby by być inaczej, jeżeli takiej możliwości poprostu nie ma i nie będzie. Dla mnie to już norma - przyzwyczaiłam się, ale jakby tak z boku popatrzeć, cóż mało ważne i tak. Oh, to już nie jest moja wina.
Prezenty też mnie już nie rajcują. Heh, jest 365 dni w roku na dawanie upominków. Cóż za różnica czy to Boże Narodzenie czy nie. Czy jest choinka czy jej nie ma. Skoro powiedział: "Dawajcie!" to dawajcie bez względu czy jest 24grudnia czy nie. Ok, rozumiem... Tradycja to tradycja.
Pozatym oglądnełam "Kevin sam w domu". Jak co roku, już chyba od 6 lat <lol> Do takiej drobnostki też idzie się przyzwyczaić, mimo iż się zna na pamięc cały film, to ciągnie do tego telewizora (który i tak ogląda się raz na miesiąc).
Nie, ja nie próbuję narzekać. Poprostu chciałam zauważyć, że tegoroczne święta nie mają atmosfery świątecznej. Nie ma śniegu - pada (od czasu do czasu) deszcze. To naprawdę psuje urok. Za oknem u sąsiada krzywo porozwieszane lampki na choince (fakt, chęci się liczą), no ale bądźmy szczerzy, żeby to jeszcze jakoś wyglądało...
A gdyby był śnieg, mogłoby być tak przyjemnie, bez żadnego marudzenia... No ale niestety.
Aj... bo to już tak jest, że jeden się cieszy i w ogóle, a drugi nie ma powodów do radości.
Przyjemne [niedokońca], rodzinne [niedokońca], radosne [niedokońca]. Chociaż z jednego zadowolona jestem - że mam czas przemyśleć pewne sprawy, że mam czas się porządnie wyspać i mogę robić co mi się podoba. Ho! ;]
Dodaj komentarz