..:: *** :::...
Może już ktoś kiedyś to stwierdził, jednakże ja, zauważyłam to dopiero dzisiaj....
W pewnych momentach, mamy przed oczami taki dziwny błysk, jakby błysk z aparatu fotograficznego... Jest taki nagły, krótki... jak mrugnięcie oczyma.
Może w tym właśnie momencie, powstają te fotografie w naszym umyśle, do których zawsze możemy wrocić i przypomnąć sobie jakiś istotny fakt. Te, które wyświetlają się nam przed oczami jak film? A może to te, które widzimy gdy umieramy, całe nasze życie na fotografiach?
Jednak stwierdzić także można, że za ten błysk przypuszczalnie odpowiedzialna jest nasza podświadomość. Czyli pospolicie nazywając 'wkręcam sobie'?