I czy koncentracja jest do cholery ważna?
Mało ważne, nie ważne, nie nie ważne? Czy może ważne?
Troche ważne.
Nie ważne, nie nie ważne.
Ważne.
Dosyć ważne. Przypuszczalnie może być ważne. Fajnie. Ważne, nie ważne. Co za różnica?
Jest rożnica. Jest wyraźna różnica.
Mogłabym tak w nieskończoność. Mimo, że to bez sensu. Co ma sens? Co nie ma sensu? To bez sensu.
Ileż można narzekać. Z drugiej strony ileż można udawać. Ileż można mówić, że wszystko w porządku. Nie nie kłamiąc. Nie nie udawając. Nie nie wiem. W czym widze problem, nie nie wiem? A może nie wiem. Poprostu nie wiem. Tak trudno się do tego przyznać. Trudniej o tym mówić (pisać również).
A najtrudniej to już chyba być sobą, mimo wszystko.