• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Here I am the God.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum październik 2005

..:: Otóż to...::..

Tak więc, tak właśnie o to moja potrzeba napisania czegokolwiek została właśnie zrealizowana.
To pa.



Podejżewam, iż 'już nigdy nie będzie takiego lata'. Chociaż już teraz wiem, że kolejne może być lepsze od minionego. Bo już wiem co mnie czeka. Ja żyję oczekiwaniem na czerwiec. I nie dlatego, że nie lubię szkoły czy coś. Ale moja potrzeba bycia z tymi, których cenię najbardziej jest na pierwszym miejscu, jakby nie patrzeć...


A: He?
M: He?
A: HEee?
M: Heee?!
A: Aaaa...
Aa.. A ja mam... Właściwie nie... Nie mam.

Tak więc mija oto drugi miesiąc istnienia klasy Ic.
Nie znoszę ludzi, którzy myślą, że są tacy najfajniejsi. I w ogóle tacy no... Co to nie oni... Ale to trzeba się nazywać... ;)
Wiadomo... Chociaż w sumie nie... Nie dokońca wiadomo... Ale to tak na marginesie całkiem. [bo tam jedną osobę można niesamowicie totalnie olać :D]...
Bo jest Monika, Kacha, Aga i Malwinka. I jest Maciek, Magarba [pfu! Macabra;>] i inni. I choćby się miało najgorszy humor, godzina z tą klasą gwarantuje 100% poprawę jego. Jakoś tak...
Należy również pamiętać, żeby z 2 piętra nie wyrzucać 10cm plastykowej butelki do kosza, bo można nią całkiem niechcąco spowodować uszerbek zdrowotny Pana woźnego lub też owa butelka może (również całkiem niechcący) wylądować na samochodzie dyrektorki - wtedy jest gorsza wersja kolejno następujących po sobie wydarzeń. Ale może istnieć również wersja mniej extremalna, czyli taka, że ów butelka ląduje bezpiecznie w koszu na śmieci. Więc? Cichoo... cichoooo...

/Nigdy nie zgadniecie co jest za 266h :>... /

28 października 2005   Komentarze (2)

Bez tytułu

Być może kiedyś już pisałam jak ja nie lubię jesieni... ale... jak zwykle do wszystkiego idzie się przyzyczaić. Do tych wszechobecnych żółtych-czerwonych-gdzie niegdzie zielonych jeszcze liści też [niemożliwe].

Ostatnio miewam dziwne humory. Wszystko zwalam na pore roku [jak to ja potrafie]. Co się tam będe...
Nie umiem dzielić się uczuciami, oj nie umiem...
Znaczy, chociaż też tak nie dokońca. Czasami, być może... Ale to wyjątki już są. Więc ogólnie, nie... A powinnam? Nie, bo po co?:D
A właśnie wręcz na odwrót. Bo jak mi jest źle, to staram się mówić coś śmiesznego, śmiać się, żeby nie było widać, że coś jest nie tak. Nie wiem, dla mnie tak jest lepiej.

W szkole dobrze. Klase mam bardzo fajną. Inteligentne przygłupy, że się tak wyraże [w końcu mat-inf]; D

/Picasso!/

Yeh! Byle do grudnia...

22 października 2005   Komentarze (1)

Bez tytułu

Pewna część mnie przyjeżdza na święta Bożego Narodzenia. Nie żebym odliczała dni czy coś... Ah, nie moge się doczekać szczerze mówiąc. A humor po tej wiadomości mi się trochę chociaż poprawił.

//pisałam już jak fajnie mieć rozszerzoną matme ?:>//

11 października 2005   Dodaj komentarz

..:: Bez sensu ::..

Ja tu... Oni tam...

b e z   s e n s u

/nie, jeszcze się nie przyzwyczaiłam/

Chciałam sobie kupić kalkulator ale mam ramke z kwiatkami w zamian. Bo już od x czasu chcem sobie postawić to zdjęcie, żeby mi się jeszcze bardziej bez sensu robiło jak na nie spojrze. O tak.

Ale to tak czy siak pewnie ma sens - ale ukryty! [aż normalnie spostrzeżenie %-)]

11 października 2005   Dodaj komentarz

..:: Yeh ::..



Katapulpa...
yy... Katalumpa...

I wszystko jasne :-)
07 października 2005   Komentarze (1)

Bez tytułu

Bo tylko dostrzec i zrozumieć zależności między jednym, a drugim i wszystko staje się o wiele prostrze...

07 października 2005   Dodaj komentarz

..:: Nie żeby coś ::..

Korzystając z okazji, że akurat jest mi tak ok napisze coś pozytywnego.
Coś bardzo pozytywnego.
Tak straszliwie pozytywnego. Wspaniałego. Optymistycznego nawet.

Właściwie już :-)

/a ja mam ładne oceny :> jak narazie/
//i nie mam na nic czasu//
///i czekam na sobote, właściwie piątek po południu starczy///
////rozszerzona matematyka jest wpaniała :> ////
/////i pomijam już to, że wszystko jest bez sensu, bo miało być pozytywnie i niech tak będzie aż do końca /////

Koniec!


[Tylko zbyt często jest tak beznadziejnie. Oczywiście, że jeszcze się nie przyzwyczaiłam. Jeszcze troche... :/]

05 października 2005   Komentarze (1)

..:: Ay ::...

Normalnie to sie czuje tak jakby nadeszla jesien. Dziwne, nigdy mi sie jeszcze nie zdarzylo, zeby sie zerwac z lozka w niedziele, z mysla, ze sie spoznie zaraz do szkoly. Jestem przemeczona, tak jakby. A moze to nie to. Fakt, ze dzisiaj była [jak na niedziele] okropna pogoda, ale to tez nie powinno nic zmieniac. Ale zmienilo. Tak sie chamsko dzisiaj czulam przez caly dzien, dawno tak nie bylo. I byc moze to jest powodem mojego chwilowego podlego czucia sie. Jestem w sumie moze przemeczona, moze tylko. Beznadziejnie jest. Przez ta niedziele - a to sie dopiero zaczyna. :/ Tak wiec nie pozostaje mi nic innego, jak szybko sie przyzywczaic do tej atmosfery, ktora panuje na okolo. Bo przez nastepne kilka miesiecy tak wlasnie bedzie. A zapomnialam juz, jak to bylo rok temu. Byle do listopada raczej. Jakos zleci. Szybko mam nadzieje, bo trudno wytrybic jak sie w ogole nie czuje, wlasciwie czuje sie, ale nijak... No, dobra. Tesknie. I najbardziej to odczuwam, jak przychodze ze szkoly, a w domu nikogo nie ma. Ze nikt nie przyjdzie do mnie do pokoju i nie opowie mi czegos smiesznego. Ze w takich momentach wlasnie, nikt nie poprawi mi humoru jakas smieszna historyjka z sobotniego wypadu. Tesknie. Smutno byc moze... I kurcze tak sie bede meczyc co niedziele, az sie przyzwyczaje. Mam na to 10 miesiecy w koncu. Bleah!
02 października 2005   Komentarze (1)
Ani182 | Blogi