..:: Nyah! ::..
Więc nawiąże tym razem do moich niby to "emocjonalnych problemów", których wydaję mi się, że i tak nie posiadam, ale i tak dobrze jest rozwiać wszelkie wątpliwości (które mimo to, że zostaną rozwiane to i tak będą ;]). Hrhr ;]
Sytuacja wygląda jasno, znaczy tak normalnie. Bo mam te naście lat i dopuszczalne są u mnie wszelakie zmiany nastroju, nawet jak nie umiem dobrze tych zmian określić. Jej, poprostu raz jest dobrze, raz źle. Czasem trzeba ponarzekać, pomarudzić. Nie żebym od razu była specjalistą w tych sprawach (od marudzenia;>). Takie zachowanie jest (wg mnie) normalnym zachowaniem. Nie ma tu żadnych 'emocjonalnych problemów'. A fakt, że odkrywam to i owo, bo jest mi to do szczęścia potrzebne (tu: nowe doświadczenia) to chyba nic złego. Zresztą użycie tu słowa 'chyba' nie jest odpowiednie, bo skoro ja uważam, że to jest (dla mnie) w porządku, to nikt inny mi nie może powiedzieć, że to jest (dla mnie) złe. ('to' ogólnie)
Bo chyba chodzi o to, żeby posiadać swoje racje i nie dawać innym żeby robili tzw. wode z mózgu. Oh, nie domagam się zainteresowania to chyba znaczy, że wolę radzić sobie sama z problemami (poniekąd prawie zawsze), więc z jakiej racji pewne osoby się wpieprzają w moje sprawy/problemy/życie (i co tam jeszcze) bez pozwolenia. To nie tak miało być. Nie tak... (ale skoro już jest, to co? tak właśnie... To nie ma co narzekać;) )