..:: New Year ::..
Za bardzo nie rozumiem dlaczego co niektórzy tak 'podniecają się' tym Sylwestrem. W sumie, niby to koniec roku - dziś się zaczął już nowy, a u mnie praktycznie zero jakichkolwiek reakcji. Może to dlatego, że czas mi zbyt szybko ucieka i czasem nawet nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. No, wiadomo o co chodzi. Dla mnie praktycznie każdy dzień jest równy, nie ma leszych i gorszych. Od 3 stycznia się zacznie :> Czwartki będą masakryyyyczne!
Zupełnie przy okazji chciałam oznajmić, że nienawidze petard i innych takich, które robią 'BUM!'. Fajerwerki ewentualnie ujdą, bo robią 'bziuuu' i czasem nawet fajny efekt dają. Ale dalej nie rozumiem jak można tyle kasy podpalic i wystrzelić w powietrze. No 'nic' :> (tak na marginesie).
Pojutrze do szkoły. Jakoś mnie to zbytnio nie martwi, a nawet wręcz przeciwnie. Bo tam czasem jest nudno, ale przeważnie się coś robi. Jak się ma zbyt dużo wolnego czasu to go się poprostu marnuje, tak jak to ostatnio zdażało mi się robić. Koniec nic-nierobienia;>
Szczęśliwego Nowego Roku ;* :D