Ileż można patrzeć za okno. Może nie tyle za co w. W okno. Na szybę. Z kropelkami deszczu na niej. Nie za nią. Nie widzę przyszłości, nie doglądam jej. Jestem, bo jestem. Teraz-i-tutaj. Nudzi mi się. A na przyszłoś nie mam odwagi. Jasne, ja zawsze. Ja nigdy.
To co? "Jutro możemy być szczęśliwi" ?