Witaj szkoło, muehehe.
Już myślałam, że zleciał jakiś meteor i rozwalił 3/4 szkoły. Że jednak, mimo wszystko, to dzisiaj nie nastąpi.
Rozpoczęcie. Aleź owszem, miło zobaczyć klasie w (prawie) komplecie po wakacjach. Może jestem jakaś nienormalna ale nauczycieli (bynajmniej 1/3) też miło było zobaczyć.
Chyba jestem zadowolona. :) Może ta wizyta w barze z klasą spowodowała, że jakoś fajnie mi się zaczyna nowy rok szkolny. Trzecia klasa, może wreszcie zacznę się uczyć. Muehehe.
I niby lekcji miało być mniej. A tu dosrane 6 obcych, 6 matematyk, 4 fizyki i 4 informatyki. (i jak zawsze inne duperele, tzn. niepotrzebne przedmioty).
Oczywiście nie jest źle i przez pierwszy miesiąc nie mam nawet zamiaru narzekać. Do końca września, kiedy to będę musiała w końcu zdecydować co i jak chcę zdawać na maturze.
Jest O.K. ;)