5/6 czyli prawie wakacje
Jednak mimo wszystko to całe Tour de Matur nie jest takie straszne jakby się mogło wydawac. I tak jak to było do przypuszczenia, jak już się zaczęło tak szybko zleciało. Z punktu widzenia danej chwili. Jeszcze tylko ustny angielski, oral oral oral exam, we wtorek i wakacje, można by to tak nazwac. Bo jeszcze jakieś papierki, świadectwa, wyniki, ksera dowodu, zaświadczenia i wszystko to trzeba najpierw załatwic, byc móc się cieszyc tymi najdłuższymi wakacjami w życiu ;>
I takie przyziemne całkiem sprawy zaprzątają mój piękny umysł. Takie dylematy, a czy dostanę się na to budownictwo i będę miec tego kanarka, czy sie nie dostane... czy będę mieszkac z taką straszną wanną, czy nie będę :> Ale za tydzień Italia uno !1!11!1 Potem wrócę by otrzymac wyniki z Tour de Matur, które to zadecydują zapewne o mojej dalszej przyszłości, czy coś takiego. Poskładam te papierki, świadectwa, wyniki, ksera dowodu zaświadczenia, podania, i ciąg dalszy italiano, viva la papa con pomodoro, parmigiano reggiano i inne takie takie... ;]
Także powinnam byc zadowolona i w ogóle. A nawet stwierdzę, że jestem zadowolona. I nawet szczęśliwa. :)