Nadziejo - Matko głupich...
O nadziejo Matko Głupich, o Latający Potworze Spaghetti, sprawcie proszę, bym nie przejmowała się czymś czym przejmowac się nie powinnam. I bym w końcu wydoroślała. Trochę bardziej niż wydoroślała jestem teraz. Sprawcie także, abym uwierzyła i zdała sobie sprawę. Żeby nie bolało, żeby było obojętne i żeby potoczyło się dobrze. I żebym poczuła, że wszystko jest ładne, proste, przyjemne.
Że życie jest przyjemne. Że mam się cieszyc i skakac z radości. Że jest dobrze. I będzie dobrze. Że tu-i-teraz jest najważniejsze. Że miłośc jest ważna, ale nie najważniejsza. Że im bardziej się czegoś chce, tym szybciej się to nudzi. Że nie o to chodzi by złapac króliczka, ale by gonic go. I że emocje czasem trzeba opanowywac. Ze wydoroslec czas najwyzszy, absolutnie. Poznac wiecej wartosci. Byc wartosciowym. I miec czas. Dużo czasu. Planowac może, czasowo. Nie robic bezsensownych rzeczy i nie skupiac sie na bezsensownych rzeczach.
Można po prostu dążyc do doskonałości. Któryś raz z koleji. Spełniac swoje potrzeby, potem pragnienia. Albo i nie, pragienia same się spełnią.
Może wystarczy bardziej chciec. Bardziej chciec niż móc. Może.
Foxtrot
Uniform
Charlie
Kylo