Bo na początku chciałabym poinformować, a zarazem oznajmić, iż mimo to, że byłam grzeczną Karolcią Mikołaj mnie nie odwiedził. Bo niby tego mikołajkowego-upominka dostałam, ale nie widzialam, żadnego gościa ubranego na czerwono, z białą brodą i w ogóle! I co z tego, że już jestem duża dziewczynka i wiem, że Mikołaj nie istnieje. No i co z tego! Skoro wszystkim dzieciom robi się wode z mózgu. Stoją tak niewinne przy tym oknie, patrzą czy może jakieś sanie z reniferami nie zaprakują pod domem. Jej, po co to wszystko? Takie motanie... I tak się tym nic nie osiągnie. No fakt, dzieci cieszą się (nie dlatego, że dają, ale że dostają). Co robi z nich przyszłych materialistów. Prezenty na Mikołajki to dla nich stanowczo za mało. Tupią nogami i zniecierpliwieni czekają na Gwiazdkę. I że tak powiem, nie obchodzą ich te całe Bożo Narodzeniowe tradycje, ważna jest choinka, a dokładniej prezent pod nią. Czyż nie?:> Przecież wiele osób w moim wieku tak uważa, no! Po raz kolejny nie oszukujmy się! O nie, tym razem to nie jest śmieszne. To jest dla mnie trochę bezsensowne... No ale cóż, nie odbierajmy dzieciom tych cudownych beztroskich lat.
Mamo, dlaczego mi to zrobiłaś?! Dlaczego... Zawiodłam się na Tobie. Myślałam, że mogę Tobie ufać... A tu co? Dowiaduje się, że okłamywałaś mnie od kilku(kilkunastu) lat. Dlaczego mi to zrobiłaś. Pomyśl sobie, jak się teraz czuję... ;/ Mamo, jak mogłaś przez tyle lat mnie okłamywać, że Święty Mikołaj istnieje?! ;[ Heh,
O i wcale nie jestem przewrażliwiona na punkcie świąt, bo w sumie robią fajny nastrój, no!;] Lubię narzekać, naprawdę lubię... Nic na to nie poradzę, haaaaaaaaaaa!:D